(11) Nieoczekiwany zwrot akcji

 Poniedziałek, 3.01.2022

Zdjęcie autorstwa Anton Mislawsky na Unsplash

- W tej małej lodówce powinien być jakiś alkohol, zrobisz nam po drinku? - zasugerowałam, kierując się od razu w stronę łazienki. Pedro znów tylko skinął głową. Wzięłam szybki prysznic i wskoczyłam w moją ulubioną piżamę. Oczywiście, przed wyjazdem nie pomyślałam, że będę miała gościa, więc wszystkie moje piżamy były — powiedzmy — dostosowane do gorącego klimatu panującego w tej części Hiszpanii o tej porze roku.

Gdy wyszłam z łazienki, Pedro spojrzał na mnie z takim wyrazem twarzy, który przedstawiał zaskoczenie i zadowolenie w jednym, po czym odwrócił wzrok, zmieszany. Kto by pomyślał, że jest taki nieśmiały.

Skinieniem głowy pokazałam mu, żebyśmy usiedli. Ja usiadłam na kanapie, on na fotelu — zupełnie jakby się mnie bał... czy coś. Nie wyglądał w ogóle na pewnego siebie, zabawnego i charyzmatycznego chłopaka, którym wydawał się być wtedy na basenie.

- Wiesz, możesz usiąść obok mnie. Ja nie gryzę. - rzuciłam pół żartem, pół serio. Uśmiechnął się. Wyraźnie ulżyło mu, że mógł się przysiąść.

- I co jeszcze mogę zrobić? - w jego głosie dało się wyczuć flirciarski ton. 

- Możesz się napić drinka i ze mną porozmawiać. - rzuciłam jakby nigdy nic, udając, że w ogóle nie załapałam, o co mu chodzi. - W końcu po to Cię tu zaprosiłam.

Pedro spojrzał na mnie taki wzrokiem, jakby zaraz miał mnie pożreć i zaczął powoli się zbliżać. Gdy już nasze usta prawie się stykały... zadzwonił jego telefon.

- Wybacz, to mój tata. Muszę odebrać. - rzucił, po czym odebrał telefon. Mówił coś po hiszpańsku, czego ja niestety nie byłam w stanie zrozumieć, więc wzięłam tylko kilka łyków drinka i czekałam cierpliwie aż skończy.

Nagle spojrzał na mnie tak, jakby dopiero co zobaczył ducha. 

- Co się stało? - spytałam zaniepokojona.

- Czy Twoja mama nazywa się Emily Collins? - gdy wymówił imię i nazwisko mojej mamy, zmroziło mi krew w żyłach. - T-tak. - wybełkotałam. - A czemu pytasz?

Widać było, jak całe jego ciało wzdryga się w niesmaku.

- Nie mogę uwierzyć, że prawie pocałowałem swoją siostrę. - skrzywił się, mówiąc to.

A mnie zatkało.

Komentarze